No to już nie wiem , zmieniam biegi (w zimę) przy 2-2,5 tyś, jak się podgrzeje silnik to przy 2,8 tyś - 3,5 jak sugerował kolega wyżej tyś to trochę nie za dużo?
No to już nie wiem , zmieniam biegi (w zimę) przy 2-2,5 tyś, jak się podgrzeje silnik to przy 2,8 tyś - 3,5 jak sugerował kolega wyżej tyś to trochę nie za dużo?
Nie odbierzcie mnie, że chcę się tu wymądrzać, ale nie zgodzę się do końca z Tobą.
Zredukować w dół tak żeby nie szarpać,można bez międzygazu ale nie będzie to miało wiele wspólnego z hamowaniem silnikiem, a o tym pisałem. Przy hamowaniu silnikiem przeciągając sprzęgło zbyt długo (tak jak przy ruszaniu) nie dodając gazu powodujesz jego uslizg i w efekcie szybsze zużycie a i tak szarpnie Ci samochodem z charakterystycznym "wyciem" silnika. Dodatkowo przy śliskiej nawierzchni powoduje to niebezpieczeństwo uslizgu kół napędowych.
Gdy mamy tylny napęd i jedziemy po łuku efektownego pirueta mamy gwarantowanego
Dzieje się tak ponieważ samochód jadąc np na 4-tym biegu przy 2tyś obr/min i prędości 70 km/h dostaje nagle 3 bieg, dla którego obroty przy 70km/h muszą wynościć ok 3 tyś obr/min, czyli żeby nie szarpnęło musimy w czasie redukcji zwiększyć obroty czyli dodać gazu.
Wtedy natychmiast ujmujesz gaz/hamujesz silnikiem i znowu powtarzasz zmianę biegu.
Przy takiej redukcji możesz strzelić ze sprzęgła, czyli szybko je puścić a nie spowoduje to najmniejszego szarpnięcia a ni też nadmiernego zużywania się okładzin.
Nie wiem czy jasno to wytłumaczyłem, ale jest to jeden ze sposobów technicznej jazdy i nie każdy musi tak robić ani nie każdemu musi się to podobać.
pozdro
Ostatnio edytowane przez tommi ; 23-02-2010 o 22:43
Blue....
"Life is racing, everything else is just waiting" - Steve McQueen
Co sądzicie o takiej technice jazdy. Dojeżdzając do świateł np na 2 biegu, wyrzucasz na luz bez użycia sprzęgła. Bieg wyrzucasz na ułamek sekundy, przed zdieciem nogi z gazu, jeżeli zrobisz to umiejętnie wyjdzie to płynnie i bez oporu. Dzięki temu unikniesz uslizgu sprzęgła i jego szybszego zużywania. Ciekaw jestem waszej opini
No tak...muszę trochę to przetrawić... Jak na początkującego kierowcę ze stażem poniżej jednego roku to trochę to będzie trudne...
Teoretycznie robiąc tak jak kolega wyżej pisze w samochodzie ze sprzęgłem w dobrym stanie powinno to się sprawdzić tylko wyrzucanie biegu bez sprzęgła jest trochę...ryzykowne.
można i tak, powiem więcej, można całkowicie nie używać sprzęgła (za wyjątkiem ruszania)
Ale po kolei:
ruszasz ze sprzęgłem z 1 biegu, rozpędzasz się i w w momencie puszczenia gazu wyrzucasz bieg (nie na siłę, delikatnie) delikatnie prowadzisz drążek w drugi bieg i w miarę spadania obrotów silnika w pewnym momencie czujesz jak zęby skrzyni się wyrównują i delikatnie bez oporów wkładasz drugi bieg. Jeżeli Ci nie wyjdzie przygazuj delikatnie do ok 3 tyś obr. i jak oboty zaczną spadać spróbuj ponownie włożyć drugi bieg.
Redukcja przebiega trochę inaczej, tam np przerzucając z 3 biegu na 2 muszisz po wyjęciu 3 biegu dodać gazu i dopiero delikatnie wyczuć moment i zapiąć dwójkę.
Polega to w skrócie na zmianie biegów tylko przy użyciu gazu i drążka, resztę za nas robią synchronizatory.
Dla niektórych może wydawać się to herezją ale jak ktoś próbował to wie o co chodzi. Po paru dniach ćwiczeń będzie wychodzić bez szarpnięć i zgrzytów, płynnie.
To dla kogoś kto lubi eksperymentowanie z autem i sprawia mu to frajdę.
W przeciwnym przypadku nie polecam.
Jak mi się nudzi to tak się bawię, tak dla przypomnienia jak lata temu uczył mnie rajdowej jazdy kolega. Alfą raczej tego nie robię, wychodzi ale to przecież oczko w głowie i nie wypada
Sprzęgło się zużywa mniej ale synchronizatory bardziej.
Ostatnio edytowane przez tommi ; 25-02-2010 o 20:14
Blue....
"Life is racing, everything else is just waiting" - Steve McQueen