Trochę siedzę w branży lakierniczej i widzę co się dzieje w okolicy. Większość to malarze, a nie lakiernicy i zwykli partacze. Marek jest drogi i lubi wybrzydzać, ale jak zrobi to porządnie. Widać po furach jakie stoją pod jego warsztatem. Od klasyków typu 126p z lat 70 po najnowsze mustangi. Gościu naprawdę wie co robi, nie wymądrza się i robi porządnie. Rozmawiałem z niektórymi malarzami ze starachowic i z ciekawości pytałem o gruntowanie blachy podkładem epoksydowym, czyli podstawę przy odbudowie powłoki to zwyczajnie stawiali oczy jak 5zł i pytali co to za wynalazek. Większość zatrzymała się na etapie tynkowania na goły metal, rzucenia byle jakiego podkładu i na tym koniec.