Zdecyduje, albo i nie
Jak przegladam oferty sprzedazy aut, to jakos nie widze za wiele ofert 'prywatnych'. 90% to komisy, handlarze i geszefciarze udajacy prywatnych (np 40 letni policjanci na emeryturze )
Przypuszczam, ze kategoria GT nie jest tu wielkim wyjatkiem.
Powstaje pytanie: co ludzie robia z autami, ktore zmieniaja na inne? 90% zostawia w rozliczeniu? Przeciez to jest mega nieoplacalne, chyba, ze czegos nie wiem. Dziwny ten rynek aut w PL.