Witam,
Jak w temacie, chce kupić Alfę na części i ogólnie to drugi mój samochód więc troche zielony jestem w tym sprawach.
Mianowicie kupić na umowę samochód i potem samemu wyrejestrować? Jakie wy macie doświadczenia z tym.
Witam,
Jak w temacie, chce kupić Alfę na części i ogólnie to drugi mój samochód więc troche zielony jestem w tym sprawach.
Mianowicie kupić na umowę samochód i potem samemu wyrejestrować? Jakie wy macie doświadczenia z tym.
1. Kup dawcę na umowę kupna sprzedaży.
2. Wybierz co potrzebujesz z niego
3. Znajdź telefon na jakiś dobry szrot (znany, reklamujący się)
4. Zadzwoń, że chcesz im sprzedać / oddać auto do złomowania
5. Jak się dobrze dogadasz to jeszcze ci 500 złotych "złomowego" zapłacą. Jak nie to na pewno transport będzie gratis.
6. Spiszecie umowę złomowania, przebiją ci tablicy (potrzebujesz wszystkie dokumenty auta i umowę zakupową)
7. Udasz się do swojego urzędu miasta / starostwa powiatowego i potwierdzisz złomowanie auta.
Nie będziesz mieć żadnych problemów. Są złomy które się reklamują, że przyjadę i każde auto przyjmą i jeszcze Ci zapłacą i zezłomują
Nie masz się czym martwić - będzie dobrze
też chciałbym kupic autko na dawce , tylko że w niemczech cena dosc wysoka bo ok 28 tys zł , uszkodzenia nie są powazne . Potrzebuje silnik z tego auta , reszte chce sprzedać . Jak bedzie z opłatami ?? bedę musiał zapłacic akcyzę i wszystkie inne pierdoły ?
raczej na bank będą wszystkie opłaty. Dodatkowo mogą powstać problemy z powodu "uszkodzenia".
Ale raczej opłat dodatkowych do aut uszkodzonych niema. Tylko standardowe
Propo samochodu dawcy (raczej nie do sprowadzenia) znam jeszcze jedną metodę (wypytałem i poznałem )
Otóż:
1. Znajdujemy żula z dowodem, pytamy się czy nie chce zarobić 20 zł (cena zależy od żula ) i wtedy spisujemy co trzeba z jego dowodu, pan żul się podpisuje i...
2. Już, bierzemy samochód gdzie chcemy i robimy z nim co chcemy
ps. ja bym radził ze sobą umowę mieć, a nóż...
ps. II pamiętajcie, że żul nie może być ogarnięty
Sprawdzone na kolegach, działa 100% (co prawda mieszkają poza dużym miastem, ale to chyba bez różnicy)
Pozdrawiam
1. po co żul ??
dane można zmyslić ( przecież nie mamy mozliwości weryfikacji danych z dowodu osobistego osoby której sprzedajemy auto )
udajemy się do urzędu i zgłaszamy sprzedaż
i już autka my nie mamy
bo niby jakim sposobem mam ocenić czy dowód kupca jest ok i dane jego są ok ?
no przyszedł chłop , dał dokumenty i kase , sprzedałem , nie mam auta
wiem wiem :
nie do końca "prawe" ale jak mi zabierają 1/3 wypłaty to się tym nie przejmują
to ja się nimi będę przejmował ?
p.s.
powyższy post proszę traktować jako żart i oczywiście usilnie proszę o niestosowanie takich praktyk gdyż stoją one w sprzeczności z polskim prawem i przepisami podatkowymi
Przy legalnym zlomowaniu auto ma być kompletne i ma zgadzac się waga z katalogiem, każdy brakujacy kg to 5 zł na koszt właściciela. Najlepiej mieć znajomego zlomiarza który za powiedzmy flaszkę wystawi kwit stwierdzajacy zlomowanie auta, z kwitkiem tym udajemy się do urzędu komunikacji i wyrejestrowujemy wrak który stoi u nas na placu, numery najlepiej zeszlifowac żeby w razie czego zlomiarz nie miał nieprzyjemności.
Proste jak budowa kija
Oczywiscie nie namawiam do łamania prawa.
Ostatnio edytowane przez QBA ; 28-05-2012 o 09:02
http://www.flar-ital.pl/ - CZĘŚCI ZAMIENNE- SERWIS: Lancia, Fiat, Alfa Romeo
USŁUGI AUTOLAWETĄ- POMOC DROGOWA
O to chodzi, że samochód na żula jest o wiele bardziej legalnie niż takie złomowanie jak mówicie.
Ogólnie, jak dzwoniłem do urzędu, urzędniczka mi powiedziała, żebym auto oddał do "znajomego" na złom. Papiery będą git a samochód zostanie.
Spoko obie metody są dobre. Ale powtórzę, jeżeli bierzemy samochód na żula, samochód ma właściciela (nie zmyślamy danych - od tego stanowczo odradzam, poza tym na żula łatwiej).
Jeżeli kupimy na żula to przecież to samo co kupić na kolegę, tylko, że pan żul nie opłaci OC ani nie przerejestruje.
A dając na złom musimy auto oddać. Jeżeli zostawimy sobie auto (i ktoś byłby głupi czy coś) i komuś by się coś stało to pamiętajmy, że auto nie istnieje. Dużo problemów, jeżeli autem chcemy po działce jeździć.
Mając umowę na żula mamy wszystko legalnie, tylko kary za nieprzerejestrowanie itp. nie idą na nas.
Metoda jak pisałem sprawdzona, nie trzeba nic nikomu płacić (oprócz żulowi ) i mamy auto legalne 100%
Oczywiście nie namawiam do stosowania żadnych z powyższych metod, ani żadnego łamania prawa.
A nóż... też się przyda jak bydlak nie będzie chciał podpisaćps. ja bym radził ze sobą umowę mieć, a nóż...
proces wyrejestrowania auta w PL jak zwykle kompletnie bez sensu....aż zmusza do łamania prawa.
Moja własność, nie chcę nią jeździć po ulicach, chcę ustawić na podium w garażu i stworzyć z tego eksponat prywatnego muzeum, chcę wyrejestrować a nie mogę. Trywialne, ale prawdziwe. Powinniśmy wzorowac się na Niemcach...