Witam wszystkich Forumowiczów.
Postanowiłem tutaj opisać swój problem z niedawno zakupioną AR 147 z silnikiem 1.6 TS 105 KM (z LPG) ponieważ po zakupie z silnikiem pojawiły się problemy z dużym poborem oleju (1.5-2.0 l / 1000km); a sam mam wątpliwości co do twierdzeń poprzedniego Właściciela, w związku z czym chciałem się upewnić czy wada samochodu została ukryta przez Sprzedającego.
Zaczynając więc od samego początku:
Końcem sierpnia b.r. trafiłem na w dobrym stanie (moim zdaniem) egzemplarz AR 147 z końcówki 2006r, salon polska, w posiadaniu tego samego Właściciela przez ostatnie 5 lat,
początkowo samochód użytkowany przez Niego, później przez jego Żonę.
Przed zakupem wiedziałem że TS'u lubią palić olej, dlatego na ten fakt zwracałem uwagę przy zakupie.
Sprzedający twierdził, że samochód brał znikome ilości oleju tzn. około 1-1.5 l od wymiany oleju do następnej wymiany (tj. wg Niego około 10 k km). Przed zakupem samochód został sprawdzony na stacji diagnostycznej, również sprawdzono zawartość spalin po rozgrzaniu silnika: HC na poziomie ok. 60-70 ppm (norma to do 100 ppm) więc również nic nie wskazywało na wysoki pobór oleju.
Silnik pracował cicho i równo, nie kopcił, ogólnie nie miałem uwag.
Pod koniec gdy zapytałem czy było coś naprawiane w silniku dowiedziałem się że silnik jest po urwanym pasku rozrządu (ponoć gdy samochód ledwo się toczył przy wjeździe do garażu) ale zle ze względu że silnik miał nie brać oleju a naprawa była wykonana ponad 25 k km od momentu zakupu stwierdziłem że z silnikiem wszystko ok (dostałem do wglądu fakturę za naprawę).
Samochód zakupiłem, wyszło że jest termostat do wymiany, przejechałem niecała 1k km po czym zostały wykonane podstawowe czynności serwisowe tj: wymiana oleju (Selenia StAR 5w40), płukanka silnika (olej wyleciał mocno przepalony), wymiana filtrów i wymiana termostatu.
I tutaj pierwsza niespodzianka: wlałem książkowe 4,4 l oleju a tu na bagnecie sucho, dolałem jeszcze ok. 100 ml i dalej to samo więc już zostawiłem, bo stwierdziłem ktoś przy wymianie kupił bagnet o niewłaściwej długości.
Bagnetu nie zdążyłem wymienić, a po przejechaniu nie całe 1 k km zaświeciła się kontrolka oleju na ostrym zakręcie - byłem zdziwiony ale olej dolałem, wymieniłem bagnet, świeżo wymieniony olej już na tym etapie wydawał się czarny i przepalony. Dodam, że użytkuję samochód w trasie, prędkości (100-140 km/h). Silnika nie katuję, w szczególności gdy nie jest rozgrzany obchodzę się z nim delikatnie.
Do tego czasu jeszcze przytrafiła mi się awaria z rozerwaną świecą zapłonową ale ogólnie obeszło się bez uszkodzeń silnika.
Po wymianie bagnetu kontrolowałem poziom oleju, dolewki już robiłem praktycznie co tankowanie.
Sprawdziłem kompresje na cylindrach, wyszło 1- 11.5; 2 - 12.5; 3 - 13.0; 4 - 11.0. Po próbie olejowej po 14 na każdym, diagnoza: pierścienie, być może tuleje cylindryczne.
W między czasie silnik zaczął klekotać (dźwięk wskazywał na popychacz zaworowy).
Decyzja padła że trzeba rozebrać silnik, po rozebraniu i oględzinach okazało się:
-wytarta jedna krzywka wałka rozrządu, wytarta tuleja popychacza (stąd klekotanie);
- krytyczny luz na zamkach pierścieni uszczelniających (pierwszych) ok 4 mm;
- rysy na cylindrach 1 i 4 wyczuwalne paznokciem;
- stożek i próg na gładzi cylindra wyczuwalny paznokciem, brak siateczki po honowaniu u góry;
- moim zdaniem panewki i wał wydają się ok ale trzeba pomierzyć,
- tłoki bez pęknięć, minimalne ślady po kolizji zaworów i tłoków.
Remont silnika wyceniam na około 4-5 k zł.
Od zakupu zrobiłem ok 7 k km, moim zdaniem takie zużycie silnika nie jest możliwe przez tak krótki okres użytkowania a wada podczas zakupu została ukryta, ale jest to moja opinia.
Kontaktowałem się ze Sprzedającym - nie poczuwa się do winy, twierdzi jak wyżej że dolewał 1-1.5 l od wymiany do wymiany.
Sprawdziłem w CEPIK'u - przez ostatni rok Alfa zrobiła 6 k km, a od początku Jego użytkowania tj. przez pięć lat przejechała 31 k km więc niewiele, prawdopodobnie samochód robił krótkie trasy, pewnie był niedogrzewany, olej na jakim jeździł to Shell 10W40.
I tutaj pytanie czy Waszym zdaniem była to wada ukryta, a Sprzedający mnie oszukał czy mógł być tego faktu nieświadomy.
Ja osobiście czuję się oszukany ale jestem człowiekiem i jeżeli rzeczywiście poprzedni Właściciel mógł być nie do końca świadomy brania oleju to nie chcę z Niego robić oszusta.
Bardzo proszę o opinie i pomoc w ww kwestii.
Przy okazji chciałem zwrócić się z zapytaniem, bo może ktoś z Forumowiczów posiada na sprzedaż sprawdzony, w dobrym stanie silnik 1.6 TS 105, 120 KM lub 2.0 TS. Wymiana silnika jest bardziej opłacalna pod warunkiem że jest w dobrym stanie technicznym.
Pozdrawiam