Witam wszystkich szczęśliwych posiadaczy Alfy
Jestem posiadaczem Alfy 146 1,4 T Spark Junior niestety nie mogę powiedzieć, że szczęśliwym. Odkąd żonka kupiła to cacko (niecałe 3 lata temu) wydałem już fortunę i chyba nie ma końca.
Ale do rzeczy niedawno postanowiłem wymienić kompletny rozrząd. Części kupiłem w sklepie serwisowym z gwarancją jakości. Oprócz rozrządu pompy wody, uszczelki pod głowicę wymieniłem również świece zapłonowe napinacz paska wielorowkowego no i oczywiście sam pasek. Po wymianie z drobnymi wyciekami z pod uszczelki głowicy wróciłem do warsztatu w celu uszczelnienia (sylikon to dobra rzecz) ??? Już myślałem ,że to koniec problemów no i szeroka droga przede mną. Niestety rzeczywistość jest bardziej przyziemna. Po niespełna morze trzech dniach w zasadzie bez jazdy postanowiłem pojechać z córką na zakupy. Nie ujechaliśmy za daleko najpierw zaczęło śmierdzieć gumą potem wydobywał się dym z pod maski a następnie inni użytkownicy zaczęli na nas trąbić i coś pokazywać. Było to blisko miejsca zamieszkania więc aby uniknąć kłopotów z ewentualnym holowaniem na siłę dojechałem pod dom. Po otwarciu maski wszystko było już jasne, wymieniłem wszystko lecz nie przewidziałem, że tych zabiegów nie wytrzyma łożysko pompy wspomagania kierownicy.
Dzięki temu ponownie kupiłem pasek wielorowkowy ponieważ wcześniej wymieniony został zalany olejem i ponoć nie nadawał się do dalszej eksploatacji. Aby nie regenerować starej pompy zakupiłem oczywiście nową i zaholowałem auto do mechanika. Na miejscu okazało się również, że korek zbiorniczka pompy jest do niczego no i jak zawsze nowy !!! Szukałem też oleju jaki wymagany jest do wspomagania i nie pamiętam skąd ale polecono mi olej ATF – 220 Dextron w sklepie z olejami sprzedano mi Mobil ATF 220 Premium Automatic.
Po naprawie auta i odebraniu z warsztatu w czasie jazdy do domu po chwili dało się słyszeć ciche zgrzyty przy skrętach w lewo lub w prawo. W związku z powyższym uruchomiłem silnik i kręciłem kierownicą do oporu w obie strony aby olej dobrze rozprowadził się po całym układzie po czym sprawdziłem poziom oleju w zbiorniczku. Na postoju układ działał właściwie nie było żadnych szumów czy zgrzytów a poziom oleju był w normie. Na drugi dzień udałem się do warsztatu ale nic nie znaleziono i piski jakby ucichły. Po dwóch dniach pojechałem coś załatwić i po kilkunastu kilometrach jazdy miejskiej te cholerne dźwięki znów dały znać o sobie i to ze zdwojoną siłą. Nie wiem jaka jest tego przyczyna czy jest to wina tego cudownego oleju, czy też najzwyczajniej w świecie musi się to wszystko (dotrzeć) czy tez jest to kolejny nowy problem ? Siedzę i myślę ogumienie roczne Barum - Bravuris 2 napompowane azotem, geometria kół przeprowadzona przed rokiem, wahacze wymienione dwa lata temu, komplet hamulcowy niecały rok temu więc o co w tym wszystkim chodzi ? skąd do cholery te dziwne dźwięki, przegląd techniczny przed tymi wymianami zaliczony śpiewająco. Miałem już kilka aut w swoim życiu ale tak udziwnionego i upierdliwego jeszcze nie. Wiem, że jesteście fanami Alfy i tylko chyba w Was kochani moja nadzieja. Ja już dawno pozbyłbym się tego fetysza ale jak pozbyć się autka zakupionego przez żoneczkę ładne, czerwone ze spoilerem siedzenia sportowe……. no i już troszeczkę wtopiłem gotóweczki jeszcze trochę i kupiłbym nowe. Kochani poradźcie coś żonka czeka na jazdy Alfa sobie piszczy a ja liczę kolejne siwe włosy na głowie. Jeśli ktoś miał już z Was podobne problemy czego oczywiście nie życzę proszę o radę i pomoc. To autko mnie już przerosło. Pozdrawiam wszystkich i oczekuje na odpowiedź. No oczywiście są też niewątpliwe plusy tego autka w sklepie serwisowym na mój widok rozwijają dywan i mam specjalne zniżki na zakup części.