Dzisiaj po ponad tygodniowym postoju pod chmurką (ostatnio Małopolskę dość dobrze podlało) wziąłem Mito żony na wymianę oleju. Na podnośniku z prawego progu zaczęła lać się woda. I było to tak intensywne, że mechanik zapytał, czy pływałem ostatnio autem w Wiśle? Rzeczywiście wylało się konkretne "jeziorko", po powrocie do domu wstawiłem Miciaka do garażu, żeby obadać temat, wyciągnąłem pierwszą za przednim kołem owalną gumową zaślepkę pod progiem i wylało się kolejne ~2 litry wody. Czy ktoś spotkał się z podobnym tematem? Którędy ta woda dostaje się do środka? Auto nie było zalane ani nie jeździło po głębokich kałużach, na 100% to woda która spływała gdzieś z góry podczas intensywnych opadów. Wszelkie sugestie mile widziane.